Nie mam już w sobie żadnych słów,
które bym rzucał nadaremnie.
Prócz tej radości, tego smutku
co sam się wydobywa ze mnie.
Nie mam już w sobie żadnych słów,
którymi chciałbym świat uderzyć.
Pytam się szeptem i dlatego,
ażeby jeszcze głębiej wierzyć.
Nie mam już w sobie żadnych słów,
ani mi żadnych nie potrzeba.
Ty do mnie przemów utajona,
w wysokich wiekach prawdo nieba.
K. Wierzyński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz