wtorek, 2 czerwca 2015

8- Zaklęty

Wciąż musiałem się śpieszyć przez noc i wertepy,
W górę i w dół, i szeptem powtarzać zaklęcia,
Nie mówcie, że zbłąkany, mówcie o mnie ślepy
Od miłości, goryczy, od klęsk i od szczęścia.
Tyle tutaj doznałem, ile doznać można,
I nie wiem, czy w mym sercu coś jeszcze się zmieści,
Dlatego droga moja tak była bezdrożna
I tak skłócone o niej pisałem powieści.
Ale wiodło mnie jedno i z tym tu powrócę,
Jeśli kto kiedy moje odmierzy obszary:
Nawet wątpiąc o sobie, wiedziałem o sztuce,
Że nad wszystko, nad zgubę, dotrzymam jej wiary.


K. Wierzyński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz